Kim w ogóle jestem?

Marcin Matuszewski

Cześć! Tutaj Marcin Matuszewski. Strasznie się cieszę, że mogę Cię tutaj przywitać, bo czuję się samotny. I mam nadzieję, że mi w tym pomożesz...

Tylko moment!

Nie zrozum mnie źle ;)

Mam cudowną żonę (i nie chcę innej), fajnych przyjaciół, wielu partnerów biznesowych, a w moich nieruchomościach mieszka obecnie 336 najemców, więc zdecydowanie nie narzekam na brak kontaktów i fantastycznych relacji ;)

Ale dzięki odpowiedniemu inwestowaniu w nieruchomości mieszkaniowe już w wieku 29 lat zdarzyło mi się zostać rentierem. To znaczy, że zysk z wynajmowania tych mieszkań od tamtego czasu całkowicie pokrywa koszty życia moje i mojej żony (tak - jej też! Jeśli też jesteś mężem, to wiesz, że to nie lada osiągnięcie).

A że - jak się pewnie domyślasz - jak dobrze wynajmujesz mieszkanie (a najlepiej jak jeszcze zajmuje się tym Twój pracownik), to później już nie za bardzo musisz pracować na to, żeby co miesiąc dawało Ci ono zysk. No więc - jakkolwiek to „strasznie” zabrzmi - mamy i czas i pieniądze.

I wolność by więcej nad niczym nie pracować jeśli nie chcemy.

Brzmi fantastycznie (i wierz mi - jest!), ale jeśli też zostaniesz rentierem (czego Ci życzę i w czym wierzę mogę pomóc), to zobaczysz, że niewiele jest osób wokół Ciebie, z którymi możesz swobodnie wymieniać się swoim doświadczeniem, sukcesami, porażkami czy dzielić planami.

Więc aby zaradzić tej samotności (tak naprawdę to tylko mały powód - prawdziwy jest poniżej) jedną z moich misji stało się prowadzenie ludzi do rentierstwa. Dostarczanie tym, którzy są w pełni zdeterminowani do tego aby osiągnąć wolność finansową, WSZYSTKIEGO co im to ułatwi i przyspieszy tak mocno jak to tylko możliwe w ich sytuacji.

Pragnę aby w Polsce jak najwięcej ludzi mogło cieszyć się - na razie ekskluzywnym - statusem rentiera. Aby jak najwięcej rodzin nie musiało już martwić się o to z czego będą żyć za miesiąc, nie musiały martwić się o swoją emeryturę, sytuację na rynku, stabilność swoich dochodów, zatrudnienie, sytuację w swojej firmie.

Aby powstała w Polsce kultura mądrego, budowanego zgodnie z wartościami bogactwa, które przekłada się nie na większy lans, szpan i arogancję, tylko bezpieczeństwo, stabilność, wolność od zmartwień o pieniądze i większą ilość czasu spędzanego z najważniejszymi osobami i na wartościowe sposoby.

W tym celu zacząłem prowadzić szkolenia (a dla wybranych ze szkoleń osób - grupę mentoringową), na których daję WSZYSTKO co potrzebne żeby powtórzyć mój sukces.

Krok po kroku.

Szkolenia są płatne bo nie chcę aby przychodzili na nie wszyscy – szanuję swój czas plus nie ukrywam, że chcę mieć też frajdę z prowadzenia tych szkoleń i obserwowania jak ich uczestnicy budują swój pasywny przychód, więc chcę przyciągąć na nie wyłącznie zdeterminowane i gotowe do działania osoby. Takie, które jeśli uznają, że chcą powtórzyć tę ścieżkę, to naprawdę to zrobią i także osiągną rentierstwo.

A wierz mi - do tego nie trzeba kreatywności, niesamowitych umiejętności, błyskotliwych pomysłów... wystarczy dyscyplina i praca.

Jeśli jesteś już po pełnym szkoleniu, to proszę - po prostu powtórz, to czego się tam dowiedziałeś kropka w kropkę i to wystarczy. Niczego nie dodawaj, ani nie odejmuj. Nie kombinuj. To naprawdę działa.

Zresztą jeśli byłeś na pełnym szkoleniu z inwestowania we własność, podnajem lub obu, to wiesz, że nie mam sekretów. Nie zachowuję żadnych informacji dla siebie. Oddaję dosłownie cały model postępowania kropka w kropkę, punkt po punkcie, który ze skromnie żyjącego w obcym mieście studenta, uczynił mnie w wieku 29 lat rentierem z 6 mieszkaniami w kredycie na wynajem, a obecnie z nieruchomościami, w których mieszka 336 najemców (stan na 8 września 2015, bo z każdym miesiącem robimy kolejne inwestycje więc najemców przybywa).

Inwestowanie w nieruchomości pod wolność finansową naprawdę jest proste i odbywa się ciągle wg tego samego schematu.

Wystarczy, że raz go dobrze opanujesz i potem tylko powtarzasz i powtarzasz, aż stwierdzisz, że starczy Ci pieniędzy.

Po prostu.

Ja kocham inwestować, więc jeszcze nie doszedłem do etapu "Mam dość" ;)

Ale się rozpisałem… a przecież tutaj chyba powinno być o mojej książce, grze, o miejscach, w których wykładałem w Polsce i zagranicą, sukcesach podopiecznych i jeszcze pewnie innych rzeczach, którymi się zazwyczaj chwali.

Trudno – to nie będzie standardowa strona „O mnie” ;)

Jeśli wytrwałeś aż dotąd, to dziękuję Ci za to, że mogłem podzielić się z Tobą tym w co wierzę i powodem, dla którego ta strona w ogóle powstała.

Mam nadzieję, że za Twoją decyzją spotkamy się na którymś szkoleniu, odniesiesz taki sukces jakiego sobie życzysz, a później jako rentierzy odbędziemy wspólny rejs (KOCHAM żeglować) dzieląc się zabawnymi historiami (oj zebrałem ich trochę ;)), które spotkały nas po drodze.

Do zobaczenia!